stop looking start feeling
09:57
Wtedy, kilka dni temu, późnym wieczorem na pustej Puławskiej miałam w głowie spójny tekst, który zawierał wszystkie elementy, o których chciałam powiedzieć. Pojawiło się i zniknęło, zostawiając po sobie niewyraźny zarys i niemoc. Teraz próbuję to odtworzyć i podzielić się ze światem.
Przepaść między twórcą a biernym odbiorcą jest ogromna. Ludzie od artystów oczekują dostarczania rozrywki, stąd ogromna popularność osób, które rzeczywiście to robią. Ludzie chcą rozrywki, która nie będzie wymagała od nich wkładu własnego. Chcą czegoś, przy czym nie trzeba myśleć, jedynie odbierać bodźce, jednym słowem: ma się podobać. Stworzenie czegoś, co trafi w gusta większości to nie lada sztuka, ale na czym skupia się autor, tworząc to? Skupia się wyłącznie na odbiorcach, zadowoleniu ich, na tym, żeby jego wytwór się sprzedał.
Sztuka abstrakcyjna pozostaje ciągle w cieniu, niedoceniana, nierozumiana, oczerniana i nazywana bohomazami autorstwa przedszkolaka, bo nie daje ludziom łatwości zrozumienia, co widzą i jak mają się z tego cieszyć. Sztuka abstrakcyjna pełni bardzo ważną rolę, ponieważ przedstawia to, czego nie można zobaczyć, a z tego zdaje sobie sprawę bardzo mało osób, czego efektem jest negatywne podejście do tego rodzaju sztuki. Kiedy powstaje abstrakcja, wartość zostaje jej nadana już w momencie powstania impulsu, który był powodem dla autora do stworzenia dzieła. Jedną z najważniejszych cech abstrakcji jest to, że artysta tworząc ją, maluje na płótnie to, co czuje, to, co myśli, ale nie potrafi lub nie może ubrać w słowa. Skończona praca, ów "bohomaz" przedstawia sobą o wiele więcej niż idealnie odwzorowany słoik na półce. W kształtach i kolorach zawarte są uczucia i myśli, przedstawione uniwersalnie, a uniwersalność jest chyba najważniejszą cechą abstrakcji, bo daje odbiorcy możliwość czucia. I bzdurą jest to, co wałkuje się w szkołach i przy analizowaniu prac – "co autor miał na myśli". Nie jest istotne, co autor miał na myśli, istotne jest, co ty masz na myśli, widząc to. Co czujesz. Co w tobie wyzwala obraz. Niesamowite jest, że tyle będzie interpretacji, ile odbiorców. Ten sam obraz dla jednych będzie smutny, dla innych wesoły, przerażający i kojący, w zależności, co będzie wyzwalał w konkretnym człowieku.
Ludzie mają wybitną zdolność krytykowania i wyśmiewania się z tego, czego nie rozumieją, a wystarczyłoby, żeby trochę pomyśleli, przestali patrzeć jak cielę na malowane wrota przed siebie, spojrzeli do wewnątrz i zaczęli czuć.
Zacznijmy więcej czuć, wszystkim to tylko wyjdzie na dobre.
0 komentarze